Miłość zmienia oblicze świata,
a świat zorganizowany przez miłość
zmienia nas samych.
– Anna Kamieńska
Właściwie to sesja w lesie i z cudownymi górami w tle! W takie piękne miejsca mogłybyśmy jeździć na każdą sesję! Najpierw piękny, gęsty las – tak cichy i idealny. Oczywiście światło w takich miejscach to czysta poezja. Nieregularne plamy, nietypowe kształty, delikatne i leniwe rozciągające się promienie. Dodatkowo te wspaniale kolorowe korony drzew, tak cudownie rozświetlone. Sesje w takich miejscach są zawsze bardzo spokojne, pełne uczuć i uśmiechu. Oczywiście, w takim zwolnieniu uczucia stają się jeszcze bardziej wyraźne. Bardziej pełne i uwydatnione. A może to ta cisza, a może po prostu ten magiczny klimat lasu. Nie wiem, ale cudownie się to obserwuje. Wszystko staje się takie wyciszające. Nie ma się gdzie spieszyć, wszystko zostaje gdzieś z tyłu. A tu liczy się tylko ta cisza. Właściwie, to czas też inaczej płynie. Wolniej, bezpieczniej.













Lekka mgła i pastelowe kolory stały się idealnym tłem dla drobnych gestów, uśmiechów i spojrzeń pełnych miłości.
Kiedy skończyliśmy te leśne spacery, przyszedł czas na zachód słońca z widokiem na Beskid Wyspowy. Sesja w lesie, to idealny pomysł, jeśli tylko chcecie, by to uczucia i spokój były najważniejsze. Oczywiście sesja przy zachodzie słońca, z widokiem na góry, to idealne dopełnienie!











Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą –
Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,
Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą –
I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.
Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści –
A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania,
Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania,
I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści…
Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie –
Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu –
I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie
W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.
– Bolesław Leśmian






